Od 'zgoogluję to’ do Map Świata: Ewolucja naszej perspektywy dzięki Googl
Nie minęła jeszcze pełna dekada od momentu, kiedy słowo „google” stało się czasownikiem w codziennej mowie wielu ludzi na całym świecie. Współczesny człowiek, zamiast mówić „sprawdzę to”, mówi często „zgoogluję to”. Gigant technologiczny Google, od chwili swojego powstania w 1998 roku, przekształcił nie tylko sposób, w jaki przeszukujemy Internet, ale także sposób, w jaki postrzegamy świat.
1. Wiedza na wyciągnięcie ręki
Przed erą Google, poszukiwanie informacji wymagało wizyty w bibliotece, przeglądania katalogów czy korzystania z encyklopedii. Dziś, dzięki wyszukiwarce Google, miliardy stron internetowych są dostępne w ciągu sekund. Wiedza jest dostępna dla każdego, kto ma dostęp do internetu. To demokratyzuje edukację, ale też sprawia, że ludzie stają się bardziej niecierpliwi i mniej skłonni do dogłębnego badania tematów.
2. Mapy świata w kieszeni
Google Maps zrewolucjonizowało sposób, w jaki podróżujemy i postrzegamy przestrzeń. Odnalezienie restauracji, planowanie trasy czy zwiedzanie miast stało się prostsze niż kiedykolwiek wcześniej. Wirtualne spacery pozwalają nam eksplorować miejsca, których nigdy nie odwiedziliśmy.
3. Personalizacja doświadczeń
Algorytmy Google dostosowują wyniki wyszukiwania do naszych indywidualnych preferencji. To może prowadzić do „bańki filtrującej”, gdzie ludzie są narażeni głównie na informacje, które potwierdzają ich wcześniejsze przekonania. Z jednej strony to ułatwia życie, z drugiej – ogranicza naszą ekspozycję na różnorodne punkty widzenia.
4. Ewolucja reklamy
Google AdWords i AdSense zrewolucjonizowały świat reklamy. Dzięki nim marki mogą docierać do konkretnych grup odbiorców w precyzyjny i mierzalny sposób. Jednakże budzi to również obawy związane z prywatnością, gdyż reklamy są kierowane na podstawie naszej aktywności w sieci.
5. Asystent w kieszeni
Google Assistant, wbudowany w wiele urządzeń, staje się naszym osobistym asystentem, przypominającym o spotkaniach, odpowiadającym na pytania czy sterującym inteligentnym domem.
Nasz świat już nigdy nie będzie taki sam a wszystko przez Internet. Nie dlatego, że możemy się łączyć, rozmawiać i komunikować. Nasz świat nigdy nie będzie taki sam ponieważ łatwo na nas wpłynąć.
Wyszukiwarki internetowe wpływają na nasze wybory życiowe, podejmują za nas decyzje podpowiadając rozwiązania oraz kształtują nasze zachowania. Dr Google podpowiada jak leczyć migrenę, Dr YouTube pokazuje jak dbać o kręgosłup a Facebook dba o nasze życie towarzyskie. Ale ile osób zadało sobie pytanie czy te wybory są optymalne i właściwe? Przecież wyszukiwarki pokazują bardzo zawężony świat, np. Google zaledwie do około 10 wyników.
A może coś nam umyka? Jesteście pewni, że widzimy to co chcemy zobaczyć, czy to co chcą nam pokazać?
Jak się nauczycie z te książki na wyniki wyświetleń Google, Bing, Yahoo, YouTube, Facebook i innych portali można wpływać. W zasadzie nie da się odnaleźć wyników, które nie zostały zmanipulowane. Zawsze jest ktoś po drugiej stronie, kto ma jakiś biznes do zrobienia. Jeśli nawet coś jest zupełnie za darmo i wydaje się, że nie ma żadnych ukrytych przesłanych, to celem jesteś Ty – Twój mail, telefon, adres albo Twoje „ciasteczko” o czym dowiesz się w dalszej części książki.
Kto rządzi w Internecie?
Internetem od dawna nie rządzą ludzie. W sieci od lat dominują boty oraz algorytmy sortujące wyniki. Z wielkim hukiem wchodzi też sztuczna inteligencja. W zasadzie tak wielkimi ilościami danych człowiek nie jest w stanie zarządzać i nad nimi panować. Pozostaje wyłącznie polegać na matematyce i technice. Sztuczna inteligencja rozpoznaje nasz głos, pytanie, sortuje wyniki wyszukiwania w wyszukiwarkach, ocenia jakość treści na stronach www.
Co nam daje nowy Internet opanowany przez maszyny? Daje nam swobodę twórczą. Możemy skupić się na tym co kochamy; nad naszymi pasjami. Milionami powstają blogi, infuencerzy stają się cenni dla firm, youtuberzy stają się gwiazdami na miarę kina i telewizji. Algorytmy wybierają kogo promować a kto ma zapaść się pod ziemię. Właściciele wyszukiwarek internetowych i popularnych serwisów, które tak na prawdę również mają wbudowane wyszukiwarki twierdzą, że dbają o wyniki wyszukiwania. Liczy się podobno jakość. Tylko czemu 100% wyników wyszukiwania jest wynikiem pracy specjalistów SEO?
Znajdźcie chociaż jeden serwis, lub komercyjne zapytanie, które swoja popularność zdobyło bez technik optymalizacji i pozycjonowania. Pewnie są jakieś wyjątki, ale to tylko potwierdza regułę.
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest bardzo prosta – ponieważ można na tym zarobić. Zdobycie dużej widoczności w wynikach wyszukiwarek gwarantuje ruch na naszej stronie/sklepie internetowym. Teraz tylko jeden krok, żeby tą popularność zmonetaryzować. Co nam z pięknej strony www, na której oferujemy najlepsze na świecie produkty skoro nikt jej nie odwiedza a takich stron są tysiące. Internet ma ogromną moc, ale dobre SEO wykorzystuje siłę sieci w pełni.
Specjaliści od pozycjonowania i optymalizacji wpływają na wyniki wyszukiwania oraz na wygląd stron www. Z drugiej strony są wymyślne algorytmy takie jak np. BERT (Bidirectional Encoder Representations from Transformers), który wspomaga NLP, czyli natural language processing w ocenie treści i dopasowaniu ich do naszych zapytań. Celem jest wyszukanie najbardziej pasujących wyników do naszych haseł zarówno pod względem jakościowym jak i wyczerpania tematu. BERT stara się odgadnąć nasze intencje nawet jeśli szukamy czegoś nieporadnie. Z tego miejsca już tylko jeden krok do czytania naszych myśli. Z tym też sobie poradzimy.
Machine learning to kolejny krok kontroli nad siecią.
Sztuczna inteligencja, która stała się faktem od dawna została użyta do sortowania wyników wyszukiwania, oceny jakości linków przychodzących, reakcji użytkowników oraz oceny jakości stron internetowych. Jak działa sztuczna inteligencja w marketingu internetowym i do czego jest używana?
System składa się z dwóch podstawowych elementów: gromadzenia danych oraz wyciągania wniosków z danych na podstawie algorytmów. W kolejnym kroku system uczy się na podstawie kolejnych danych, które spływają do systemu. W ten sposób powstaje swojego rodzaju sieć neuronowa, która na zasadzie oceny porównawczej opracowuje własne algorytmy sortowania wyników. W efekcie mamy otrzymać jeszcze lepsze jakościowo wynik np. wyszukiwania w Google. Sieć neuronowa z powodzeniem używana jest np. do rozpoznawania mowy, oceny języka naturalnego i dopasowanie go do zapytań w wyszukiwarce, tłumaczenia całych dokumentów oraz rozpoznawanie obrazów w przyszłości filmów.